Światło w Ikonie – czy nie zostało utracone? Poszukiwanie nowego wyrazu moich prac.
Może tak to powinno wyglądać?
Od wielu lat fascynuje mnie światło w ikonie. Przeglądając wiele starych ikon doszedłem do wniosku, że coś z ikonami się stało. Jakaś ewolucja spowodowała, że ikona przestała „świecić”. Czemu?
Wiele szkół ikonografii, szczególnie rosyjskiej zaczęło mieszać style ikony. Nie oceniam dlaczego, ale myślę, że wynika to z błędu niezachowania pierwotnego założenia ikony. Jakie to założenie jest?
Ikona ma przedstawiać rzeczywistość uwielbioną. Czyli jaką? Ano taką, która dzieje się po utracie ludzkiego ciała a przyjęciu formy duchowej i taką gdzie od początku stworzenie jest duchem no i oczywiście Niestworzony Bóg, który jest duchem.
Czy to da się namalować? Człowiekowi trudno jest sobie wyobrazić sobie rzeczywistość, która jest niewidoczna, nie jest materią umieszczoną w czasie i przestrzeni. Brak możliwości zmysłowego a tym samym fizycznego oglądu tej rzeczywistości z pewnością ikonopisom przed wiekami przynosił nie jedną nie przespaną noc.
Ikonopisi jak Teofan Grek, Rublow, wydaje się próbowali i to bardzo owocnie odkryć „światło duchowe” wynikające z przedstawiania rzeczywistości, która dzieje poza czasem i fizycznością. Więcej o tym opowiadam w filmie wprowadzającym do warsztatu z Trójcą wg. Rublowa.
W ostatnim czasie próbuję na różne sposoby odkryć tajemnicę „świecenia ikony”. Uzyskać fizyczny efekt oddający tajemnicę przebóstwienia postaci przedstawianych na ikonie. A o to i efekt mojej pracy, refleksji. Będę wdzięczny za ocenę, sugestię. Można pisać na miała: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.